Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2008

Dystans całkowity:452.31 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:29
Średnia prędkość:24.47 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:41.12 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Dziś samemu do Skawiny.

Czwartek, 29 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Dziś samemu do Skawiny. Generalnie bardzo miło tylko w drodze powrotnej straszny wiatr. Ale jak zwykle miło :). W drodze powrotnej dokonałem pewnych ciekawych obserwacji a'propo stanu naszych, polskich dróg. Zamieszczam krótką historię złożoną ze zdjęć robionych komórką. Niestety musiałem je bardzo pomniejszyć. Efekt może być nieco gorszy dlatego zachęcam do odwiedzenia ul. Winnickiej i przyglądnięcia się temu ciekawemu zjawisku. Zaręczam jednak i ostrzegam, że lepiej wybrac się tam na fullu do DH. Jeżeli macie szosówkę to łatwiej Wam chyba będzie zrobić wyprawę po Lesie Wolskim i tamtejszym torze dirtowym. Ale do rzeczy:

Gdy jedziemy od strony przeciwnej niż ul. Tyniecka całość wygląda zaprawdę obiecująco:





Wszystko pięknie: las, gładka szosa i rejon (zakład) utrzymania i budowy dróg. Po chwili jednak coś wydaje się być nie w porządku. Na tak małym zdjęciu jest to mało widoczne jednak dobry asfalt kończy się tuż za najbliższym zakrętem:



A oto czym częstują nas dosłownie 200-300 metrów od niego:





Starsznie mnie to rozbawiło. Choć w zasadzie nie ma się z czego śmiać. To tragiczne biorac pod uwagę, że szosa jest tam w takim stanie, że trudno po niej jechać nawet rowerem. Ale nie. Problemem jest zrobienie tego kawałka szosy między dobrym asfaltem przy zakładzie, a ul. Tyniecką. Całość to jakieś 500m. Obecnie można tam TYLKO zniszczyć sprzet lub stracić zdrowie.
Nasuwa się jedna myśl: a to Polska właśnie.

Miała być płaska szosa z

Środa, 28 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Miała być płaska szosa z Łukaszem, a wyszło jak zwykle - wypruwanie sobie żył po górkach ;). Pogoda dopisała, bez przygód po drodze. Tylko mnie strasznie plecy bolą dziś. Trzeba będzie pakować?

Marcin do mnie wpadł po

Wtorek, 27 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Marcin do mnie wpadł po kartę zniżkową więc wybrałem się z nim do Tyńca przez Podgórki, później do niego do centrum. Następnie rundka dookoła plant (lekko masochistyczne to było) dla rozluźnienia mięśni. Takim też spokojnym tempem powrót do domu. Gorąco jak w piecu ;/. Mój termometr w cienu wykazuje 27,9 stopnia ;/.

Dziś mały wypad z kuzynem.

Sobota, 24 maja 2008 · Komentarze(1)
Kategoria <50km
Dziś mały wypad z kuzynem. Czułem nogi po wczorajszej jeździe, więc musiałem leciutko pokręcić dla rozruszania nóg.

Duża, górzysta runda z

Piątek, 23 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Duża, górzysta runda z Marcinem. Do Tyńca, później na Skawinę, w kierunku Libertowa, Korabnice, Mogilany, kierunek na Świątniki Górne ale odbiliśmy do Sieprawia. W pobliżu wyciągu narciarskiego znów odbiliśmy i z powrotem do Świątnik Górnych skąd już prostą droga do Krakowa. Jak dla mnie to dziś straszna masakra, padam z nóg. Dużo podjazdów było a nogi nijak nie chciały współpracować. Mogiła xD.

Dziś znów lajtowne tempo na

Czwartek, 22 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dziś znów lajtowne tempo na szosie. Po długiej przerwie muszę zrobić bazę wytrzymałościową. Wyprawa tym razem aż we 4 osoby ;). Przejechaliśmy koło toru kajakowego, a później skierowaliśmy się do Zabierzowa. Na szczęście dziś obyło się bez deszczu. Patrząc na pogodę jaka ostatnio była to pewien sukces ;).

Dziś miała być krótka trasa

Niedziela, 18 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Dziś miała być krótka trasa do Tyńca tak aby uniknąc deszczu :). Uciekałem przed bardzo czarną chmura kiedy spotkałem tatę, który dopiero się wybierał :). Dlatego też zarządzono szybki odwrót i pojechałem drugi raz. Niestety ale chwilę później rozlało się zupełnie dlatego wróciliśmy nieco wcześniej ;).

Do Skawiny z Mrcinem.

Sobota, 17 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Do Skawiny z Mrcinem. Pogoda zasadniczo niezła ale strasznie się pić chciało ;/. Pytanie: co w takim razie będzie w lecie?:D

No to zaczynamy treningi

Piątek, 16 maja 2008 · Komentarze(1)
Kategoria <50km
No to zaczynamy treningi :). Dziś w sumie leciutko bardzo, jak zwykle do Tyńca ale nieco krótszą trasą. Z powrotem trochę pokropiło ale wiatr był w plecy wobec czego uciekłem ;). Nie wiem czemu ale dziś mi się świetnie jechało i pikawa nie szalała tak jak zwykle. Miodzio :).

W końcu zaczyna się prawdziwa

Czwartek, 15 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
W końcu zaczyna się prawdziwa jazda :). Dziś spokojnie z Bambusem. Od domu, przez Zakrzówek, ul. Ksiecia Józefa, serpentyny a później podjazd pod klasztor na Bielanach. Powrót bulwarem nad Wisłą :).