Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:378.14 km (w terenie 28.00 km; 7.40%)
Czas w ruchu:17:39
Średnia prędkość:21.42 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:47.27 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Bike Maraton Kraków :).

Niedziela, 31 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Bike Maraton Kraków :). Nic dodac nic ująć :). Miejsce 320 w open(?).

Aktywny wypoczynek :). Spacerowa

Sobota, 23 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Aktywny wypoczynek :). Spacerowa jazda do Tyńca z Marcinem. Wszystko w tetnie w granicach 100-130. Dobra opcja na sobotnie popołudnie ;).

W końcu jakaś wycieczka

Piątek, 22 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
W końcu jakaś wycieczka z prawdziwego zdarzenia =). Przy okazji odnowienie starych znajomości ;). Szosa z Karolem. Spotkanie o 12 na Błoniach a później troszkę przez Kraków i za miasto. Celem była Skała. Prawie cała droga w pierwsza stronę to podjazdy i to konkretne ;). Krótki posiłek na rynku w Skale (mleko czekoladowe ;)). Powrót prawie cały z góry choć na dobicie odbiliśmy tyż przed Krakowem na stromy, sztywny podjazd. Masakra :). Generalnie niezłe tempo ale i spora frajda :).

Przez Skawinę do Tyńca

Czwartek, 14 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Przez Skawinę do Tyńca i powrót wałem nad Wisłą. Do tego jeszcze jakieś dojazdy do pracy - nie pamiętam ;).

Znów standardowa wyprawa,

Czwartek, 7 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Znów standardowa wyprawa, plus załatwianie spraw w mieście i dojazd do pracy. Ogólnie - nic ciekawego :D.

Wypad do Tyńca, a następnie

Wtorek, 5 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Wypad do Tyńca, a następnie tu i tam ;). Straszny wiatr na wałach więc źle się jeździło.

Maraton w Michałowicach.
Zasadniczo

Sobota, 2 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <50km
Maraton w Michałowicach.
Zasadniczo to pojechałem do bani. Noga nie podawała, a i chęci nie były zbyt wielkie :D. Tak czy inaczej kolejny start zaliczony ;). Trasa zupełnie mi się nie podobała. Organizacja również "lekko" kulawa. W zasadzie nie ma co więcej pisać. Było - minęło. I nie zapamiętam tego dnia w jakis szczególny sposób :).